W związku z wystąpieniem Pana Bartosza Kosiarskiego, radnego Rady Miejskiej w Krotoszynie, pragnę sprostować kilka wątków z tej wypowiedzi, które odbieram nie jako podszyte troską o życie i zdrowie Mieszkańców, tylko jako wypowiedź czysto polityczną.
Po pierwsze – stanowczo sprzeciwiam się stwierdzeniu, iż „zdrowie i życie mieszkańców naszego powiatu jest zagrożone”. Szpital Powiatowy w Krotoszynie funkcjonuje - świadczy usługi medyczne na rzecz mieszkańców – działa Szpitalny Oddział Ratunkowy, zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżają na wezwania, funkcjonuje nocna i świąteczna opieka medyczna, a także działają wszystkie oddziały szpitalne. Rzeczywiście czasowo został zawieszony Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii i nie jest tajemnicą, że zawieszenie to wynika z kłopotów z obsadą lekarzy anestezjologów.
Radny zarzuca władzom powiatu, a przede wszystkim mnie osobiście, iż przez trzy miesiące okresu wypowiedzenia nie czyniliśmy starań o pozyskanie nowej obsady anestezjologicznej. Otóż czyniliśmy i czynimy te starania nadal, i zapewniam, że sytuacja w tym względzie ulegnie radykalnej poprawie. Sprawa leży w zakresie obowiązków dyrekcji SPZOZ Krotoszyn, a ja nie wchodzę – jak sugeruje radny - w jej kompetencje. Natomiast jestem na bieżąco, tak jak i Rada oraz Zarząd Powiatu, o wszystkim informowany. Jestem też otwarty na spotkania i pozyskanie opinii z różnych stron – także ze strony, jak to radny ujął, szeroko rozumianego środowiska medycznego. W osobistych rozmowach poznałem argumentację odchodzących anestezjologów, która mnie nie przekonuje, a swoją dezaprobatę wobec ich postawy wyraziłem na ostatniej sesji Rady Powiatu Krotoszyńskiego. Nie przypominam sobie zresztą, by ktoś zgłosił podczas tych obrad wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej w tej sprawie, co sugeruje B. Kosiarski. Nie ma też pewnie takiej potrzeby, bo sytuacja szpitala jest głównym tematem obrad rady – transmitowanych przecież publicznie.
Radny Kosiarski sugeruje również, że włodarze gmin nie interesują się sytuacją w szpitalu. Jest to całkowita nieprawda. Wszyscy burmistrzowie i wójt są członkami Rady Społecznej SPZOZ i doskonale znają sytuację tej jednostki i są przekazicielami opinii mieszkańców swoich gmin na temat szpitala i szeroko pojętej powiatowej służby zdrowia.
Szanowni Państwo, w wypowiedzi radnego miejskiego znalazły się obawy o to, czy karetki pogotowia mają przywozić do naszego szpitala pacjentów i pojawiła się wizja, w której ratownicy staną przed dylematem, czy pacjenta nie zawieźć do ościennych szpitali. Zapewniam, że to u nas istnieje doskonale wyposażony SOR i wszyscy pacjenci, którzy tam się znajdą w sytuacji zagrożenia zdrowia czy życia - uzyskają profesjonalną pomoc.
Prawdą jest, że jak wszystkie niemal szpitale w Polsce, cierpimy na niedobory kadrowe. Bardzo duża część postulatów środowiska medycznego jest słuszna. Spełnienie większości tych postulatów nie leży niestety w gestii starosty, czy dyrekcji szpitali. Staramy się uczynić wszystko, aby szpital w Krotoszynie działał jak najlepiej. Radni powiatowi na bieżąco rozliczają mnie z sytuacji w szpitalu, jednostka ta podlega rozmaitym kontrolom i monitoringowi, co związane jest choćby z realizacją kontraktów NFZ.
Chciałbym wierzyć, że wystąpienie radnego powodowane był autentyczną obawą o mieszkańców – dziękuję za słowa krytyki, ale do kilku spraw musiałem się odnieść, by Mieszkańcy mieli pełny obraz sytuacji.
Z wyrazami szacunku,
Stanisław Szczotka – Starosta Krotoszyński